12-10-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Rozwód dojrzałych małżeństw to być może powszechniejsze zjawisko niż się zwykle sadzi. Okazuje się, że osoby dojrzałe nierzadko decydują się na rozstanie, pomimo kilku wspólnie spędzonych dekad.
Niedawno świat obiegła wieść o rozpadzie małżeństwa państwa Gore. Dotychczas para uchodziła za wzorowy związek, były wiceprezydent USA i jego żona spędzili razem ponad czterdzieści lat, są też autorami książki opisującej radość z małżeństwa pt. Joined at the Heart („Połączeni w sercu"). Separacja Ala i Tipper Gore może być jednak odczytana jako swoisty znak czasów. Jak wskazują eksperci, ponieważ wydłuża się średni czas życia, a także powszechniejsza jest akceptacja dla rozwodów, coraz więcej starszych małżeństw decyduje się na separatio a toro et mensa.
Największą liczbę rozwodów wciąż notuje się wśród świeżo poślubionych małżeństw oraz par przytłoczonych wychowywaniem małoletnich dzieci, jednak ilość rozbitych związków ludzi dojrzałych i starszych rośnie.
Pozostawanie w związku z danym partnerem przez kolejną dekadę okazuje się być wielkim wyzwaniem. Ludzie sądzą, że liczba wspólnie przeżytych lat zbliża partnerów do siebie, ale to niekoniecznie musi być prawdą, zwracają uwagę psycholodzy. Stąd być może dłuższe życie oznacza więcej okazji do decyzji o rozstaniu.
Podczas gdy w przeszłości wiele starszych par starało się unikać zawirowań w sprawach osobistych w jesieni życia, wraz z wydłużeniem oczekiwanych lat zwiększa się chęć do diametralnych zmian, jeśli obecny związek nie jest satysfakcjonujący.
Jeszcze pół wieku temu nieszczęśliwa para po sześćdziesiątce mogło pozostawać razem, ponieważ myśleli że nie warto się rozwodzić, skoro zostało im średnio kilka lat życia, uważa Pepper Schwartz, profesor socjologii i psychologii na University of Washington. Teraz 65-latkom łatwiej sobie wyobrazić, że czeka go/ją jeszcze około 20 lat dość aktywnej egzystencji, więc chce być kochany/a i spełniony/a w partnerstwie.
Nieszczęśliwe małżeństwo - argumentuje Schwartz - przypomina balon, z którego powoli ucieka powietrze - z czasem jest zupełnie opróżniony. Co więcej obecnie rozwód przestał być tabu, stał się nieprzyjemnym, acz nierzadki elementem społecznego krajobrazu. To także wpływa na decyzję o rozstaniach małżeństw z wieloletnim stażem.
Z ankiety przeprowadzonej przez słynny portal AARP (American Association of Retired Persons, Amerykańskie Stowarzyszenie Emerytów), jeśli chodzi o rozwodzące się pary w wieku powyżej czterdziestu lat, to kobiety częściej wnioskują o rozstanie.
Do najczęstszych przyczyn rozpadu małżeństwa należą: znęcanie się (emocjonalne i fizyczne), różnica w wyznawanych wartościach i stylu życia, a także niewierność. Na pytanie o swoje nadzieje na lepsze życie po rozwodzie, zarówno mężczyźni, jak i kobiety odpowiadali, że oczekują: wolności, wykreowania nowej tożsamości i spełnienia.
Jakkolwiek wielu ludzi deklaruje, że rozwód jest wyniszczającym emocjonalnie doświadczeniem (nierzadko powoduje ataki depresji i poczucie samotności), trzech na czterech respondentów stwierdziło, iż wierzyli, że to była słuszna decyzja. Ponadto odchodzący małżonkowie przyznawali, że mają nadzieję na spotkanie nowego partnera, z którym stworzą satysfakcjonujący związek.
Zwiększająca się ilość rozwodów dojrzałych par stanowi globalny problem, zwraca uwagę Diedre Blair, autorka książki „Calling It Quits: Late-Life Divorce and Starting Over". Prowadząc badania odkryła, że rozwodzący się seniorzy zwykle deklarują potrzebę większej wolności, bądź wręcz odwrotnie - zwiększonej kontroli.
Ponadto także dociekania Blair potwierdziły większą gotowość kobiet do rozstania się z wieloletnim małżonkiem. Co więcej wiele pań podkreślało pozytywny aspekt swojej decyzji stwierdzając, że po rozwodzie są „usatysfakcjonowane" i „ zadowolone".
Liczni mężczyźni zaś, z którymi rozmawiała Blair, byli zaskoczeni rozstaniem. Dla nich separacja częściej oznaczała porażkę i była powodem wstydu.
Z badań wynika także, że zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn, tym, którzy chcieli poznać nową miłość po rozstaniu z wieloletnim małżonkiem, zwykle udawało się to.
Depresja to bardzo poważna choroba, a jej lekceważenie może prowadzić nawet do śmierci. Dotyka ona ludzi w różnym wieku, jednak w przypadku osób starszych bywa często lekceważona, traktowana jako jeden z objawów starzenia się. czytaj dalej »