Porady - pytania i odpowiedzi

2016-03-22 19:18 autor: Zasmucona

9 154 odsłon

Czy istnieją wystarczające przesłanki do stwierdzenia nieważności małżenstwa???

jestem  mężatką od roku, po ślubie zamieszkaliśmy w wydzielonej części domu teściowej. Przed ślubem zdawałam sobie częściowo sprawe ze przyszly mąż jest narcyzem i mamisynkiem. Jego zbyt bliski kontakt z matką, przejawiał się w częstych kontrolach telefonicznych z jej strony, gdy bylismy razem, rezygnacji z naszych planow, bo akurat tesciowa potrzebowala pomocy syna itp, zmuszaniem do przebywania z nią i dotrzymywania jej towarzystwa. Narzeczony nigdy nie sprzeciwiał się matce, a na moje sugestie, że jest to "niezdrowy" układ, odpowiadał ze to jego rodzina a ja jestem uprzedzona. Przygotowania do slubu odbywaly sie pod dyktando tesciowej, włącznie z narzuceniem kapłana. Moje wątpliwości byly coraz wieksze oczym narzeczonego infomrmowałam, zawsze jednak utwierdzal mne ze po slubie bedze dla niego najwazniejsza. Niestety akt slubu mąż potraktował jak paragon zakupu mnie. Po ślubie zmienił sie diametralnie. Traktował mnie przedmiotowo, nie okazywał szacunku, zmuszał do wizyt u swojej matki i jej gosci, ciagle mnie pouczał i moralizował, że wszystko źle robie, nie okazywal uczuc-to ja musiałam o nie zebrac i prosic o pocałunki, pytac czy mnie kocha współzycie rowniez bylo bardzo okazjonalne. Rozmawialismy o dzieciach, ale poniewaz nie mialam pracy, odkladał to bo wg niego zostane bez świadczeń. Na podstwie jego wypowiedzi w tym temacie, moge sadzic ze konsultował to z matką, poniewaz od niej tez uslyszalam stwierdzenie "chyba teraz w ciaze nie zajdziesz, bo nie bedziesz miala swiadczen". Czulam sie emocjonalnie zdradzona, poniewaz mąż o naszych sprawach, nawet intymnych rozmawial ze swoją matką. Pytalam go kilkrotnie o to, ale on ciagle zaprzeczał. Wiem, że kłamał, bo matka jego powiedziala mi "wiedzialam o wszystkim co dzieje sie w waszym malzenstwie, bo syn o wszystkim mi mowił". Rok po slubie tesciowa wyrzucila mnie w obecnosci meza z domu. Maż nie zareagował na to, nie zatrzymał mnie jak sie wyprowadzalam, stał z miną nie wyrażającą zadnych emocji i przez pół roku w ogole do mnie nie przyszedl. Spotkalam sie z mezem 4 razy ale ten za kadym razem namawiał mnie do powrotu, bo obowiazkiem zony jest byc przy mężu, wpierał mi, że jestem wszystkiemu winna bo jestem złym człowiekiem, domagał sie naprawenia stosunkow miedzy mna a tesciową, nigdy nie sugerowal jak naprawic stosunki miedzy nami. Z perspektywy 6 miesiecy od mojej wyprowadzki stwierdzam  z przerazeniem, że mąż wykazuje zaburzenia emocjonalne, wyparł z swiadomosci niewygodne dla siebie i jego rodziny fakty, mnie obwinia o złą interpretacje zdarzeń, uprzdzeniem do jego rodziny, nigdy nie wykazał empatii, jest skrajnym narcyzem i egoistą. na moje pytanie dlaczego sie ze mną nie wyprowadzil, uslyszalam ze dał mi czas abym przemyslala swoje zachowanie i wyprowadzke. Ajego żadania mojego powrotu do domu tesciowej to forma kary za to ze sie wyprowadzilam. Dodam, że o wyrzuceniu mnie przez tesciowa wiedzial, bo dzien wczesniej uslyszalam"załozylas sobie stryczek na szyje, nie wiesz co cie czeka".

Pytanie zaktualizowano 2016-03-22 19:27

Czy starając się o uniewaznienie wezla małzenskiego, skupic sie na relacji meza z matka mających  mejsce przed slubem czy istotnym jest takze jego szczegolne zachowanie MĘŻA po wyrzuceniu mnie przez tesciową? Dodam, ze z perspektywy czasu mąż jest mistrzem kamuflazu o nienagannym wyglądzie. Zdaje sobie sprawe ze istotnym jest okres narzeczenstwa, ale u nas ewidentnie jego uzaleznienie od matki oraz jego negatywne zachowania wzgledem mnie uwidoczniły sie po slubie (3 MIESIĄCE PO). Po slubie mąz zacząl pokazywac swoją prawdziwą twarz, wykazywał cechy psychopatyczne, a wręcz stosował przemoc psychiczną.

[ porady z tej kategorii ]

UDZIELONE ODPOWIEDZI

  • 2016-03-22 21:25 autor odpowiedzi: Kancelaria Prawa Kanonicznego

    Kiedy opisuje pani w skargdze małżeństwo to musi się pani przedeewszystkim skupic na waszych realacjach np. moąz każda sprawe związaną z naszym małste konsultował z matką nie pytając mnie nigdy o zadnie, a nie miałam fatalne relacje z teściową, zawsze sie z nią kłuciłam......... to zawsze musi byc przedstwaione z waszej strony , bo kogo tam obchodza relacje pani z mamusią, ona nie była pani mężem .

    Ocena odpowiedzi 4 1

    skomentuj | odpowiedz

  • 2016-03-23 08:04 autor odpowiedzi: Arletta Bolesta - adwokat kościelny

    Szanowna Pani,
    istotą - bez względu na podstawę prawą, a zatem bez względu na to czy chodzi o przeszkody małżeńskie, wady zgody czy też brak formy kanonicznej - jest to, aby istniały one przed ślubem, nawet w tzw. formie latens.

    Kolejną ważką kwestią to dobór odpowiedniego tytułu prawnego i przełożenie teorii, która się nań składa, na praktykę.

    Zaburzeń osobowości jest wiele, piszę nt. m.in. w swojej książce, nie radzę zatem wchodzić w kompetencje Biegłego, gdyż w rachubę może wejść zupełnie inna psychiczna nieprawidłowość.


    Uszanowanie!

    Oceń odpowiedź 0 3

    skomentuj | odpowiedz

Zobacz także

DODAJ ODPOWIEDŹ:

Powiadom mnie emailem, gdy ktoś jeszcze odpowie na to pytanie

ZOSTAŃ EKSPERTEM

Publikowane w serwisie porady mają charakter edukacyjny i nie mogą być traktowane jako profesjonalne konsultacje dotyczące konkretnych przypadków. Redakcja ani wydawca serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za skutki wykorzystania zamieszczanych porad.



Na skróty

REKLAMA

Szukaj pytań i odpowiedzi



Zadaj pytanie

Nie możesz znaleźć odpowiedzi? Zadaj pytanie w kategorii Prawo kanoniczne i wyznaniowe

Eksperci radzą

Ostatnio zadane pytania

Ostatnio udzielone odpowiedzi

Artykuły

Tematy

Poprzednie pytania