Porady - pytania i odpowiedzi

2013-10-07 12:52 autor: kate33

13 712 odsłon

Prawo do widzenia z dzieckiem - w obecności matki czy nie?

Witam serdecznie,

Nie wiem czy akurat  w tej kategorii otrzymam taka informacje ale spróbuje. Piszę z takim zapytaniem, w zasadzie problemem. Mój brat jest po rozwodzie, ma synka (półtora roczku ma), sąd przysądził mu alimenty co jest rzeczą oczywista i widzenia z synem. Problem w tym, że jego była żona od samego początku utrudniała widzenia z dzieckiem a teraz widzenia staja się nie do zniesienia. Robi mu na złość na każdym kroku, chowa zabawki dziecka żeby on nie mógł się bawić nimi z ojcem, kłóci się z moim bratem przy dziecku o błahostki, krzyczy, cały czas siedzi przy nich, kontroluje co robi, o czym mówią, nie może swobodnie z dzieckiem wyjść na podwórko, wziąć dziecko na ręce, gdy brat jedzie do syna często była żona mówi mu że dziecko śpi a tak nie jest, ciągle szuka dziury w całym jak nie ona to była teściowa, krzyczą na niego przy tym dziecku, a brat się stara odwiedza, chce spokojnie spędzać czas z synem i chciałby żeby wreszcie jego rodzice poznali własnego wnuka. Pytanie moje jest takie czy brat może w jakiś sposób wpłynąć, złożyć wniosek w sądzie np o widzenia z dzieckiem a poza domem dziecka, że
przyjedzie po dziecko zabierze na te kilka godzin na spacer czy gdzie kol wiek a potem odwiezie do domu? lub przynajmniej czy może wpłynąć na to aby matki dziecka nie było przy nich w trakcie widzenia, żeby ciągle nad nimi nie stała?
Bardzo proszę o jaką kolwiek poradę, gdyż brat jest już załamany psychicznie po takich wizytach, a zachowanie i postępowanie matki doprowadzi w końcu do tego że on przestanie jeździć i odwiedzać własne dziecko.

Z poważaniem

[ porady z tej kategorii ]

UDZIELONE ODPOWIEDZI

  • 2013-11-09 23:00 autor odpowiedzi: Milinda

    To bardzo przykre i głupie, że ludzie zapominają, że rozwód rodziców nie jest i nie powinien być rozwodem z dzieckiem.

    Sama rozwiodłam się kiedy moi synowie mieli 5 lat (bliźnieta). 

    Mój ojciec na początku uwazał, ze nie powinnam utrzymywać kontaktów z b. męzem i kiedy mnie odwiedzali z mamą, nie wchodził do mieszkania zanim mój b. mąż nie wyszedł. Mówił mi że się nie szanuję.

    Uwazam, że każde dziecko potrzebuje obojga rodziców. Utrudnianie czy zatruwanie tych kontaktów jest wielką głupotą i krzywdą wyrządzaną własnemu dziecku.

    Moja sprawa rozwodowa (myslę, że wszystkie sprawy rozwodowe w Polsce) tylko zaogniła problemy między mną i b.mężem (niestety). Nie było mi więc łatwo utrzymywać z nim dalej kontakty.

    Miałam duży problem z teściową, która nastawiała dzieci przeciw mnie i nie chciałam by b.mąż zabierał je do niej. (tak by z pewnością było). Musiałam więc sprawić by odwiedziny b. męża nie były dla kogokolwiek z nas problemem.

    Powiedziałam mu, że kocham dzieci i chcę by się widywali możliwie często, ale oznajmiłam mu stanowczo, że nie ma mowy o żadnych kłótniach i złym zachowaniu.

    Przypominałam mu często, że sprawy między nami są zamknięte i przychodzi tylko dla dzieci, a nie dla mnie.

    Kiedy próbował zachowywać sie wobec mnie żle, otwierałam drzwi i powtarzałam niezmiennie, że ma wybór: albo jest ok. albo wychodzi.

    Udało się nam przez kilka miesiecy mieć ze soba kontakty, jakich nie mieliśmy przez 6 lat małżeństwa. Chadzaliśmy razem na spacery do kina, żeby dzieciom chociaż na chwilę wydawało się, że mają normalną rodzinę.

    Któregoś razu  mój tata wszedł do mieszkania razem z mamą i mój b. mąż chciał znów wyjść. Tata zatrzymał go i powiedział, że nie ma prawa utrudniać mu kontaktu z dziećmi, bo one go potrzebują.

    Potem poprosił mnie do drugiego pokoju, przytulił i przeprosił, że to nie on mi powiedział, że tak trzeba tylko ja jemu.

    Jeżeli nie mogłam dogadać się z mężem, to po rozwodzie mam "mścić sie" na dzieciach, że my nie byliśmy dostatecznie dojrzali czy mądrzy by być dobra rodziną?

    Zapewniam, że na początku było mi bardzo trudno, ale jestem przekonana, że zdecydowanie warto było "przełknąć" własną dumę.

    Mój mąż, niestety zmarł pół roku po rozwodzie. Bardzo wielkim problemem dla nas był jego pogrzeb i odwiedziny na cmentarzu, kiedy spotykaliśmy jego rodzinę.

    Nie przetrwałabym tego, gdybym nade wszystko nie kochała synów. To było i powinno być najważniejsze. 

    Może trzeba, tak jak ja, "przełknąć własną dumę" i zaprosić b. żonę do jakiegoś fajnego miejsca na spokojną rozmowę i zaproponować wspólne spędzanie czasu z dziećmi. Np. na jakiejś wycieczce do ogrodu botanicznego, zoo czy teatru dla dzieci...

    Może poprosić o pomoc jakiegoś dobrego psychologa, by poszedł z synem porozmawiać z b. żoną. Dopiero jak to nie pomoże zwrócić się do sądu, ale ja bym unikała tego, bo nasze sady nie łagodzą problemów.

    Osoby bliskie, tak jak mój tata na początku działają "zranionymi emocjami" i dlatego często nie są dobrymi doradcami.

    Trzeba zadać sobie wiele razy pytanie czy rzeczywiscie kocham dzieci i co dla nich jest najlepsze. Dopiero wtedy można nie pozwolić by złe emocje niszczyły tych, których kochamy najbardziej.

    Trzymam kciuki za Pani brata, a zwłaszcza za jego synka i byłą żonę.

    Oceń odpowiedź 0 5

    skomentuj | odpowiedz

  • 2014-01-15 12:06 autor odpowiedzi: loczek855

    TRZEBA Z ŻONĄ POROZAWIAĆ MOŻE SIĘ UDA NA SPOKOJNIE AJ EŚLI NIE  DAĆ POTEM WNIOSEK DO SĄDU JAK JEST BARDZO OSTRO. DZIECKO NMUSI MIEĆ KONTAKT Z DZIECKIEM -DZIECKO TEGO POTRZEBUJE, OJCIECJEST POTRZEBNY W ROZWOJU, ŻONA POWINNA ODPUSCIĆ I POZWOLIĆ OJCU NA ZABIERANIE I SPĘDZANIE CZASU WE DWOJE

    Oceń odpowiedź 1 1

    skomentuj | odpowiedz

Zobacz także

DODAJ ODPOWIEDŹ:

Powiadom mnie emailem, gdy ktoś jeszcze odpowie na to pytanie

ZOSTAŃ EKSPERTEM

ZOBACZ PODOBNE PYTANIA

Publikowane w serwisie porady mają charakter edukacyjny i nie mogą być traktowane jako profesjonalne konsultacje dotyczące konkretnych przypadków. Redakcja ani wydawca serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za skutki wykorzystania zamieszczanych porad.



Na skróty

REKLAMA

Podobne pytania

Szukaj pytań i odpowiedzi



Zadaj pytanie

Nie możesz znaleźć odpowiedzi? Zadaj pytanie w kategorii Prawo rodzinne i opiekuńcze

Eksperci radzą

Ostatnio zadane pytania

Ostatnio udzielone odpowiedzi

Artykuły

Tematy

Poprzednie pytania