Nie chcemy pracować poza domem

Kryzys gospodarczy podtrzymał tę tendencję i wpłynął na większe przywiązanie pracowników do dotychczasowych miejsc pracy. Dwa lata temu możliwość wyjazdu brało pod uwagę 48 procent badanych, natomiast w marcu 2009 liczba ta była o 9 procent niższa.

W październiku 2008, gdy na rynku pojawiły się pierwsze oznaki gorszej koniunktury, niemal co czwarty pracujący, nieposzukujący pracy respondent zdecydowanie rozważyłby zmianę pracy, gdyby pojawiła się atrakcyjna oferta. Sześć miesięcy później, w marcu 2009, liczba internautów zdecydowanie otwartych na nowe wyzwania zawodowe była już o 5 procent niższa. Wzrosła natomiast liczba respondentów, którzy wybrali odpowiedź „raczej nie".

- Większe przywiązanie do dotychczasowego miejsca pracy to naturalna reakcja na niepokojące doniesienia z rynku, takie jak wstrzymywanie produkcji przez duże zakłady czy grupowe zwolnienia - mówi Przemysław Gacek, prezes zarządu Grupy Pracuj. - Widać natomiast, że skutki kryzysu nie są jeszcze na tyle odczuwalne, aby wpłynąć na mobilność pracowników. Niestety, jeśli dekoniunktura w gospodarce światowej będzie się utrzymywała, a bezrobocie rosło, przeprowadzka do innego miasta, województwa czy nawet kraju może się okazać najlepszym rozwiązaniem dla osoby poszukującej zatrudnienia.

Kolejnym symptomem zmian, zachodzących na rynku pod wpływem sytuacji gospodarczej, jest większa aktywność osób szukających pracy. Odsetek osób, które codziennie przeglądają ogłoszenia rekrutacyjne w Internecie w marcu 2009 wynosił 39 procent i był o 10 procent większy niż w porównywalnym okresie roku ubiegłego. Więcej jest także kandydatów, którzy śledzą nowe oferty 3 i więcej razy w tygodniu.

Internet jest dla uczestników badania głównym źródłem informacji o nowych rekrutacjach. 57 procent pytanych twierdzi, że szukając zajęcia w sieci, oszczędza czas. Według internautów to także najwygodniejszy sposób poszukiwań oraz źródło najbardziej aktualnych ogłoszeń.