Pacjenci leczeni z powodu niewydolności serca, u których nastąpiła poprawa funkcji pompowania serca, ciągle są narażeni na wyższe ryzyko zgonu z przyczyn sercowych lub hospitalizacji, jeśli przestaną przyjmować leki na niewydolność serca.
Od jakiegoś czasu wiadomo, że początkowy okres żałoby jest nie tylko bardzo trudny emocjonalnie, ale też poważnie zagraża zdrowiu układu sercowo-naczyniowego. Nowe badania pokazują, że powszechnie stosowane leki pomagają ochronić serce.
Nadciśnienie tętnicze jest dziś powszechną dolegliwością - cierpi na nie niemal co trzecia osoba na świecie. Rozwijają się więc badania nad lekami, które skutecznie osłabią ryzyko dla zdrowia związane z tą chorobą. Teraz ustalono, że niektóre farmaceutyki stosowane przy nadciśnieniu mogą zwiększyć ryzyko wystąpienia zaburzeń psychicznych, takich jak depresja czy zaburzenia dwubiegunowe.
Zwykle mówi się o szkodliwych skutkach zażywania leków. Powszechnie można usłyszeć, że farmaceutyk „na jedno pomoże, a na drugie zaszkodzi". W przypadku niektórych medykamentów i chorób tak w istocie się zdarza, ale okazuje się, że część popularnych leków może pomóc w zapobieganiu lub osłabianiu rozmaitych dolegliwości.
Osoby przyjmujące leki na nadciśnienie zwane beta-blokerami mogą mieć mniejsze ryzyko zmian w mózgu, które mogą stanowić objawy choroby Alzheimera i innych rodzajów demencji.
Zmorą wielu starszych ludzi jest groźba przewrócenia się i złamanie kości, które wraz z wiekiem stają się słabsze. Rozmaite testy wykazały, że w przypadku złamań niezwykle trudno jest dojrzałym pacjentom wrócić do normalnego funkcjonowania. Dlatego zapobieganie upadkom stanowi istotną troskę zarówno lekarzy, jak i ich pacjentów.
Najnowsze badania wykazują, że leki moczopędne oraz tzw. beta-blokery, używane w leczeniu nadciśnienia tętniczego, mogą zwiększać ryzyko wystąpienia cukrzycy 2 typu. Jest to na razie hipoteza, związek między tymi lekami a pojawieniem się u chorych cukrzycy pozostaje niejasny, twierdzą medycy harwardzkiej Akademii Medycznej.
Udar przyspiesza osłabienie zdolności poznawczych – wykształceni nie są zabezpieczeni