Jeśli nie sypiasz odpowiednio długo, więcej jesz, a to oznacza nadmiarowe kilogramy i wyższe zagrożenie różnymi chorobami. Zobacz, dlaczego niebory snu oddziałują na poziom apetytu.
Kulinarne specjały to jeden z charakterystycznych elementów Świąt i trudno jest pozostawać na diecie, kiedy na wyciągniecie ręki są pyszne ryby, pierogi czy makiełki. No i nie można wręcz oprzeć się bożonarodzeniowym słodkościom, takim jak piernik, makowiec, czy sernik. Oczywiście częściowo odpowiada za to określony nastrój, czyli poczucie wyjątkowości świątecznego czasu, prawda jest jednak i taka, że o każdej porze roku nie jest łatwo zrezygnować ze słodyczy - uczeni mówią, dlaczego.
Jeśli masz przemożną chęć na sięgnięcie po coś słonego lub słodkiego, lub „dręczy" cię apetyt na jakiś konkretny produkt, być może twój organizm daje znać, że czegoś potrzebuje, albo na coś choruje. Sprawdź, co może oznaczać silna ochota na dane jedzenie.
Wystarczy przesunąć pory posiłków na wcześniejsze i skrócić ogólny czas jedzenia, by stracić na wadze, mówią badacze z Pennington Biomedical Research Center.
Badacze z Michigan State University odkryli, że osłabienie węchu miało związek z prawie 50 proc. wyższym ryzykiem śmierci w ciągu kolejnej dekady w przypadku osób w wieku powyżej 70 lat.
Jeśli nie sypiasz odpowiednio długo, masz większy apetyt na niezdrowe, np. słodkie przekąski.
Badacze z Yale University mówią, że lubimy smak tłuszczu zwierzęcego, ponieważ ludzie pierwotni jedli szpik, by dostarczyć sobie odpowiedniej ilości kalorii.
Jeśli w nocy nie możesz się wyspać, na drugi dzień masz zwiększoną potrzebę jedzenia i to produktów niedietetycznych.
Człowiek stanowi jedność psychofizyczną i dlatego depresja to nie tylko zaburzenia związane z naszą psyche, ale i problemy natury fizycznej. Okazje się, że „choroba duszy" wpływa też na dyskomfort ciała.
Oto kolejne niezwykłe zjawisko związane ze starzeniem się - im bardziej zaawansowany wiek, tym częstsze przypadki odczuwania fantomowych (nieistniejących) zapachów.
Mówi się, że lek na jedno pomoże, na drugie zaszkodzi, bo w istocie niewiele jest takich środków, które nie wywołują żadnych efektów ubocznych. Okazuje się, że część dość popularnych medykamentów zwiększa ryzyko depresji.
Szczaw jest wykorzystywany w kuchni do przyrządzenia zupy, ale świetnie pasuje też do sałatek i sosów. Przydatny może być jednak także medycznie - tradycyjnie od wieków był stosowany na biegunkę i problemy z zatokami, a także zapalenie oskrzeli.
Osoby zażywające antydepresanty - co oczywiste - zmagają się z objawami depresji, ale okazuje się, że mogą także mieć kłopoty z nadwagą. Wspomniane leki sprzyjają przybieraniu masy ciała, mówią brytyjscy badacze.
Najwyraźniej prawdą jest, że „aptyt rośnie w miarę jedzenia" - im więcej kalorii sobie dostarczasz, tym mózg silnejsze sygnały wysyła, by zjeść jeszcze więcej.
Nadmierna waga wiąże się ze zmianami co do możliwości odczuwania smaku. Z badań na myszach wynika, że otyłość oznacza istotne zmniejszenie ilości kubków smakowych na języku.