Według najnowszych badań, bankructwo jest narastającym problemem wśród Amerykanów po 55 roku życia. Coraz więcej seniorów boryka się z długami, od nie zapłaconych podatków za nieruchomości do płatności za wynajem domów.
Brenda Broadbent w wieku 59 lat, zamiast planować swoją emeryturę, musi stawić czoła bankructwu. Nie ubezpieczona i zadłużona prawie na 100 tys. dolarów, straciła nie tylko dom i samochód, ale również nadzieję.
- To były bardzo trudne chwile w moim życiu - wspomina pani Broadbent, która pod choinkę w roku 2003 w prezencie od życia dostała atak serca. Choroba ostatecznie wciągnęła ją w spiralę długów i roztrzaskała marzenia o spokojnej emeryturze. - Będę musiała pewnie pracować do grobowej deski - dodaje.
- Starsi Amerykanie, wydają większość zaoszczędzonych pieniędzy na opiekę zdrowotną, przez co nie są w stanie zabezpieczyć przyszłości swoim potomkom - twierdzi Deborah Thorne z Uniwersytetu w Ohio - Moja pesymistyczna natura podpowiada mi, że będzie jeszcze gorzej - dodaje.
Brenda Broadbent, która w przeszłości pracowała jako agent nieruchomości, teraz dorabia sobie jako pracownik biurowy, a w międzyczasie szuka lepiej płatnej pracy.
Jest przekonana, że to wiek i bankructwo wydłużają poszukiwania. Ciągle nie ubezpieczona, dostaje od lekarza recepty na darmowe próbki leków, które mają pomóc jej w problemach z sercem.
Emocjonalna blizna po bankructwie wciąż jest świeża. - Myślę, że gdybym nawet dożyła 120 lat, nie byłabym w stanie zapomnieć - twierdzi.
Wzrasta ilość bankructw wśród seniorów.
Bankructwa konsumpcyjne sięgają w tym roku poziomu 14,5 tysięcy osób tygodniowo. Wg badań Amerykańskiego Instytutu ds. Bankructwa, prawie 700 z bankrutów to ludzie po 65 roku życia, natomiast 2000 to Ci, którzy ukończyli 55 lat.
Opublikowany ostatnio raport o poziomie bankructwa pokazuje, że starsi ludzie stanowią aż 14% wypełniających petycje o ulgi finansowe. Stanowi to prawie 46% wzrost w porównaniu z rokiem 1994. Jest to dużo więcej, niż w jakiejkolwiek innej grupie wiekowej.
- Coraz więcej starszych osób popada w bankructwo - mówi Thorn - jest to następstwo przemian w społeczeństwie. Jesteśmy świadkami głębokich zmian strukturalnych w gospodarce, co powoduje, że starsi ludzie gwałtownie ubożeją.
- Życie było cudowne - wspomina Broadbent, która dodaje, że była zdrowa przez lata. "Miałam ubezpieczony samochód a moje życie było wolne od długów. Wydawało mi się, że wszystko mam pod kontrolą, a tu nagle bum, wszystko się posypało.
Poczwórny bypass był rezultatem ataku serca. Zanim została wypisana ze szpitala, dostała rachunek za lekarstwa na 900 dolarów za tydzień. Za szpital trzeba było zapłacić 80 tys. dolarów oraz dodatkowo 10 tys. lekarzom.
Osłabiona fizycznie i psychicznie Brenda Broadbent nie była w stanie opłacić czynszu, samochodu, ani innych rachunków. Nie mogła wrócić do poprzedniej pracy z uwagi na częściową utratę pamięci, mogła jedynie zatrudniać się na pół etatu w mniej wymagających zawodach.
Wierzyciele wciąż wydzwaniali. Wiosną 2004 ogłosiła bankructwo. Mimo, że spłaciła znaczną część długów, nie odzyskała spokoju.
- Byłam załamana. Nie chciałam wychodzić z domu. Miałam wrażenie, że cały świat wie o mojej porażce. Ciągle czuję się jakbym miała dług, mimo, że rząd anulował moje zadłużenie.
Według badań Roberta D. Manninga z LendingTree.com, jej podejście jest powszechne wśród osób starszych, dla których finansowe tarapaty i nie zwrócone kredyty stanowią plamę na honorze.
Adwokat - Amy Boohaker, która reprezentowała panią Broadbent i wielu innych klientów jej pokroju, twierdzi, że przez osoby starsze bankructwo jest odbierane jako moralna porażka, mimo, że często sami nie mają na to wpływu. Większość z nich jest bardzo zawstydzona swoimi zadłużeniami. Starają się robić wszystko by uniknąć tej nieprzyjemnej sytuacji.