Liczba wyników: 1559
Dziewięciodniowy wypad do Pekinu za 2800 zł, 6 dni w Emiratach za nieco ponad 2400 zł, Kuba all inclusive za 4400 zł – to właśnie takie oferty biur podróży powodują, że tej jesieni niemal co czwarty ich klient rezerwuje egzotyczne wyprawy. Udział wyjazdów egzotycznych wyraźnie wzrasta od kilku lat, zwłaszcza w okresie od jesieni do wiosny.
Zimą wyjeżdżamy do miejsc egzotycznych. Tam czeka na nas świat zupełnie odmienny od naszego. Lokalne bazary kuszą tysiącami kolorowych produktów, smakami, zapachami, wyrobami ręcznie robionymi… A wszystko w takich cenach, że żal tego nie kupić. Skłonni jesteśmy nawet nabyć dodatkową walizkę, tyle mamy podarków dla każdego członka rodziny i pamiątek, które będą nam przypominać o wspaniałych wakacjach. Jednak na granicy okazuje się, że połowę przedmiotów musimy zostawić w kraju, z którego pochodzą. W najlepszym wypadku to jedyna konsekwencja nadmiernego buszowania po lokalnych sklepach i bazarach. Jakie mogą być inne następstwa? I czego nie można przewozić przez granice...
Trwa sezon urlopowy. To czas, który spędzamy na świeżym powietrzu, zmieniamy klimat, wyjeżdżamy w odległe zakątki świata, próbujemy egzotycznych potraw. Wysokie temperatury, posiłki z nieznanego źródła i spożywanie napojów z lodem, sprzyjają zatruciom i problemom jelitowym. W jaki sposób zatem przygotować się i zabezpieczyć przed wyjazdem, aby nasz urlop, oprócz wspaniałych przygód i wypoczynku, nie zapewnił nam dodatkowych „wrażeń” w postaci biegunki? 14% Polaków stosuje w takiej sytuacji probiotyki.
Aż 63 procent osób, które dokonały zakupu w tradycyjnym biurze podróży przyznaje, że w trakcie poszukiwania odpowiednich dla siebie wakacji korzysta z informacji znalezionych w Internecie - wynika z badania zrealizowanego dla Google przez TNS OBOP przy współpracy z biurami podróży TUI i ScanHoliday. To pierwsze tego typu badanie, przeprowadzone wyłącznie na grupie Polaków, którzy kupują w tradycyjnych biurach podróży.
Truskawki, czereśnie, brzoskwinie, wiśnie, śliwki, jagody, jabłka, gruszki - lato to ulubiona pora wszystkich amatorów owoców. Dietetycy od lat powtarzają, że są one doskonałym źródłem witamin. Kochamy je za aromat i orzeźwiający, często słodki smak. I zajadamy się nimi przez całe wakacje, zapominając, a może nie wiedząc, że mogą zaszkodzić naszym zębom.
Lato to znakomita okazja do wzbogacenia swojej diety o owoce, ze statystyk wynika, że przeciętny Polak zjada rocznie około 50 kg owoców. To za mało o przynajmniej 10 kg – komentują specjaliści.
Kto z nas nie marzy o egzotycznych wakacjach, zwłaszcza w środku szarej, polskiej zimy? Wielu z nas rekompensując sobie to nierealne marzenie, sięga po dostępne w każdym markecie i warzywniaku soczyste pomarańcze, słodkie mandarynki i dojrzałe banany. Mało kto zastanawia się jednak, jak to możliwe, że te tropikalne owoce, pokonały w transporcie tysiące kilometrów, a wyglądają tak, jakby dopiero co zerwane zostały z drzewa.
Powszechnie wiadomo, że dobra, zbilansowana dieta obejmuje jedzenie pięciu porcji warzyw i owoców dziennie. Produkty te są bardzo bogate w witaminy, minerały, antyoksydanty i składniki odżywcze, więc pomagają ciału pozostać w jak najlepszej formie. W przypadku diabetyków sposób odżywiania się podlega wielu restrykcjom. Ważne jest więc, by wiedzieli, jakie owoce więc są „bezpieczne", a jakie zaś mogłyby spowodować zbyt szybki wzrost cukru we krwi.
Z chorobami i męczącymi nas przypadłościami można walczyć na wiele sposobów. Najprostszą i ogólnie dostępną metodą jest… zwiększenie spożycia warzyw i owoców – naturalnych suplementów naszej codziennej diety.
Natura sama wyszła naprzeciw pięknemu wyglądowi. Okazuje się, że zdrowa dieta może zastąpić chirurgię plastyczną. Najnowsze badania pokazały, że ludzie, którzy jedzą dużo warzyw i owoców, mają mniej zmarszczek.
Uścisk czy przytulanie wpływają na nasz dobrostan psychiczny i fizyczny