Liczba wyników: 2239
Kiedy syn czy córka opuszczają rodzinne gniazdo często w oczy zagląda nam samotność. W rodzinnym zgiełku rozmów i dziecięcych problemów i pytań, nie zauważamy, że nasza więc z parterem słabnie a czasem zupełnie ginie. Gdy dzieci wywiozą ostatnią turę kartonów i pamiątek, stajemy we własnym domu twarzą w twarz naszym partnerem - dziś obcym człowiekiem - lub czasem zupełnie samotni przed szczerym do bólu lustrem.
Badacz z Uniwersytetu w Maastricht jest zdania, że nie powinniśmy używać terminu „schizofrenia" - oznaczającego nie dającą nadziei przewlekłą chorobę, lepiej brzmiałby np. syndrom psychotyczny. W Japonii i Korei Południowej już zrezygnowano w określenia „schizofrenia".
W dzisiejszym „zagonionym" świecie każde rodzinne spotkanie ma istotną wartość. Kiedy jednak rodzice odwiedzają (i oceniają) domy dzieci, łatwo o konflikt. Jeśli chcesz, by wizyta u dorosłych pociech przebiegła pomyślnie, musisz ograniczyć chęć dawania dobrych rad dotyczących lokum i sposobu funkcjonowania młodej rodziny.
Każdy, kto założył rodzinę, marzy o tym, by jej członkowie byli blisko siebie, mogli na siebie liczyć, dobrze spędzali razem czas, etc. Wiadomo jednak, że rodzinne konflikty nie są rzadkie i mogą trwać latami, psując każde wakacje czy święta. Szczególnie trudne dla rodziców są kłótnie ich dorosłych dzieci. Jak mogą pomóc osiągnięciu zgody pomiędzy samodzielnymi już pociechami?
Często masz wrażenie, że odstajesz od swoich znajomych? Twoje reakcje nie zawsze wydają się adekwatne do sytuacji? Poczucie izolacji i odmienności cię nie opuszcza? Zbyt często szukamy winy w sobie. Podczas gdy źródła wielu zachowań ukryte są w naszej przeszłości. Niestety większość Dzieci Dorosłych Alkoholików w ogóle nie zdaje sobie sprawy ze swojej sytuacji. Nie szukają pomocy, bo nie wiedzą nawet, że powinni.
DDA nie jest chorobą. DDA nie jest zaburzeniem. Określenie Dorosłe Dzieci Alkoholików zostało stworzone aby psychologom było łatwiej nazwać trudności, które mogą występować u osób dorastających w rodzinach alkoholowych.
„Lepiej dzieciom dać, niż od dzieci brać", mówi stare przysłowie. I w istocie zwykle rodzice dają miłość, troskę, wykształcenie, wreszcie nierzadko wspomagają materialny start swoich pociech. Bywa jednak tak, że kiedy dzieci już dorosną i żyją „na własną rękę", kontakty z rodzicami znacznie słabną i starzejący się ludzie nierzadko uważają, że ich latorośle po prostu są niewdzięczne. Jak sobie z tym radzić?
Małżeństwa często czekają z rozwodem do czasu, gdy ich dzieci dorosną, nie chcąc narażać ich na niedogodności takiej decyzji. Tymczasem dorosłym ludziom wcale nie jest łatwo pogodzić się z rozpadem małżeństwa rodziców.
Jedna trzecia brytyjskich rodziców ponownie gości w domach swoje dorosłe dzieci, wynika z najnowszego sondażu prezentowanego przez Daily Telegraph. Pokolenie dorosłych latorośli, które chętnie powracają do rodzinnego gniazda nazwano „boomerang generation".
Rozwód nie jest sprawą małżonków jedynie, ma wpływ na całą rodzinę wywołując stres i problemy natury mentalnej także u innych bliskich. Nowe badania uczonych z Uniwersytetu w Toronto sugerują, że dorosłe dzieci rozwiedzionych rodziców są bardziej narażone na rozważanie samobójstwa, niż ich rówieśnicy z pełnych rodzin.
Emoji (emotikony) – dlaczego starsi użytkownicy rzadziej ich używają