Wyniki świątecznego konkursu Senior.pl

Temat tygodnia I: Z czym kojarzą mi się świeta Bożego Narodzenia

Zwycięzca: Ewa Szydełko

Wspomnienia:
Dla mnie Święta, to przede wszystkim kluski z makiem i prawdziwa choinka, no i spotkania rodzinne. Prawdziwa choinka, u Babci i Dziadka na wsi, duży stół, cała rodzina przy stole, świeczki - prawdziwe - na prawdziwej choince, a na stole KLUSKI Z MAKIEM :)) Innych potraw nie pamiętam, nawet nie wiem, czy moja ukochana Babcia robiła jakieś pierogi, co jeszcze podawała, bo dla mnie istniały tylko kluski z makiem:) ... Miałam mniej niż 7 lat. (bo byłam wtedy sama, a mój brat jest o 7 lat młodszy :) ).

Nie wiem, dlaczego akurat TE Święta tak mi utkwiły w pamięci, może dlatego, że sama teraz jestem babcią, sama robię kluski z makiem... Brakuje mi jednak tamtej atmosfery. Nie wiem, czym ona była spowodowana, to były chyba całkiem "inne czasy", bez pośpiechu, telewizora, z kolędami "własnoręcznie" śpiewanymi, bez Kevina :)) Staram się walczyć dziś o TAKĄ Wigilię, ale ciężko mi to idzie. Chciałabym, żeby moje dzieci, mój wnuk, kiedyś, za wiele lat, też wspominały takie właśnie spokojne, rodzinne Święta. Mam nadzieję, że mi się uda.

Temat tygodnia II: Jaki prezent gwiazdkowy pamiętasz najlepiej

Zwycięzca: Małgorzata Wosik

Wspomnienia:
Właściwie to każdy prezent Gwiazdkowy pamiętam, z każdego się cieszę i każdy mile wspominam. Ale jest jeden taki prezent o którym pamiętam zawsze od przeszło 50 lat. Miałam wtedy 6 lat i pod choinką znalazłam wspaniały domek dla lalek, no może nie był to domek, ale pokój. Był duży (o wymiarach prawie połowy standardowego stołu), miał trzy ściany, podłogę i mebelki. Zrobił go mój Tato własnoręcznie- po latach dowiedziałam się od Mamy, że pracował przy tym pokoiku przeszło 5 miesięcy. Jak na tamte czasy ( rok 60 XX wieku), to doprawdy trzeba było mieć w sobie dużo samozaparcia i bardzo kochać swoje dziecko, aby coś takiego zrobić. Ten pokoik to była miniaturka ówczesnych mieszkań. Była szafa, stół, krzesła (tapicerowane), tapczan (wtedy była na nie moda), który posiadał skrzynię na pościel i podnosił się jak "prawdziwy"), szafki z szufladami, etażerka, stoliczek pod radio i radio! - oczywiście atrapa, ale było, półki, biblioteczka, wieszak na ubranka dla "gości" moich lal, lampa stojąca. Mebelki zrobione były z dykty, listewek, deseczek, pomalowane i polakierowane jak prawdziwe meble "na wysoki połysk". Wnętrze wymalowane na żółto - dziś powiedziałabym na kremowo, ale jako 6-latka widziałam kolor żółty. Na ścianach wisiały obrazki i lustro w metalowej ramie!

Oczywiście pomoc mojej Mamy była konieczna. Wyczarowała firanki - zawieszone na drewnianych ramach - dywan, chodniki, obrusy, serwetki, poduszki i narzutę na tapczan, pościel dla lalek (kołdra, poduchy - obowiązkowo schowane w tapczanie), starsza siostra zrobiła do biblioteczki książki. Do dziś wszystkie trzy wspominamy ten mój pokoik.

Dla mnie ten prezent ma jeszcze inną wartość - był ostatnim, jaki mój Tato zrobił dla mnie - zmarł 1,5 roku później. Chyba podświadomie starałam się zapamiętać bardzo dokładnie wszystkie detale - np. uchwyty przy szufladach zrobione z drutu. Długo służył mi ten pokoik, dbałam o niego, starałam się nic nie zniszczyć. Dziś nic po nim nie zostało w "sensie materialnym", ale wspomnienia mam najpiękniejsze.

Życzę w dzisiejszych czasach wszystkim dzieciom, aby miały takie cudowne, niezapomniane przeżycia, bo nie jest sztuką iść i kupić prezent, ale pokazać dziecku jakie jest ważne, kochane poprzez własnoręcznie zrobiony prezent. Niech to będzie drobiazg który na pewno zostanie zapamiętany - bo takie prezenty od serca pamięta się zawsze.

Temat tygodnia III: Wspomnienie najpiękniejszej Wigilii

Zwycięzca: Magdalena Leszczyńska

Wspomnienia:
Najpiękniejsza Wigilia? Kilkanaście lat temu obchodziliśmy Wigilię tuż po wprowadzeniu się do nowego mieszkania. Do stołu siedliśmy gdzieś ok 22, większość potraw była z "gotowców", my potwornie zmęczeni całym przeprowadzkowym bałaganem. Ale najważniejsze było wcześniej. jeszcze zanim w ogóle stanął stół, po południu tego dnia usiedliśmy na podłodze, pod ubraną już choinką, podzieliliśmy się opłatkiem i daliśmy sobie prezenty. Nie było nawet kiedy ich zapakować, ale nie miało to znaczenia. Właśnie wtedy i my i dzieciaki zrozumieliśmy, że tu nie chodzi o dwanaście potraw czy pięknie wysprzątany i udekorowany dom. Ale o to, że jesteśmy razem, że dzielimy się miłością... Dziś - mimo że Wigilie mamy "normalniejsze" i pięknie przygotowane - zachowaliśmy ten zwyczaj dzielenia się opłatkiem i dawania sobie prezentów (jednak zapakowanych) jeszcze przed kolacją. Dla nas właśnie ten moment - okazywanie miłości (bo prezenty też kupujemy kierując się miłością a nie obyczajem) - jest zdecydowanie najważniejszy w całym wieczorze. Choć oczywiście wszyscy bardzo lubimy świąteczne przysmaki, a na stole jest zazwyczaj więcej niż 12 potraw.

Temat tygodnia IV: Twój niezapomniany Sylwester

Zwycięzca: Jadwiga Malińska

Wspomnienia:
Było to ponad ... dzieści lat temu. Pojechaliśmy z mężem do Karpacza na pierwszego "małżeńskiego" Sylwestra. I jak to młode małżeństwo - szaleństwo na parkiecie, mnóstwo nowych znajomych, zabawa fantastyczna. Tyle, że chyba alkoholu było za dużo. Mój mąż zrobił się nagle strasznie zazdrosny i jeszcze przed północą niemal siłą wyciągnął mnie z lokalu, żebyśmy juz szli na kwaterę i tam witali Nowy Rok, kameralnie i "po swojemu" (domyślcie się co to mogło oznaczać). I poszliśmy... oboje we wziętych co prawda z szatni płaszczach, ale mi nie przyszło do głowy, żeby zmienić buty. Śnieg był wtedy ogromny, co zauwazyłam gdzieś po kilometrze drogi, wcześniej kłócac się ze ślubnym zawzięcie, bo pomysł przerwania zabawy wcale nie przypadł mi do gustu. Okazało się, że nie tylko przegapiliśmy północ, ale też... zgubliliśmy się. No nie do końca, po prostu poszliśmy w kierunku odwrotnym do tego, w którym powinniśmy.

Cóż. Noc sylwestrowa, taksówek zero (co w tamtych czasach było normą), obce miasto, a ja trzęsę się w tych atłasowych szpilkach.... a raczej w jednej szpilce, bo obecność śniegu zauważyłam jak druga wpadła mi w zaspę i nie nadawała się do założenia. I wtedy mój mąż stanął na wysokości zadania. Pocałował mnie mocno, zamykając usta, a potem złapał mnie na ręce i po prostu poszedł ze mną na kwaterę - pokonując w tym śniegu jakieś 2 kilometry i ani razu nie stawiając mnie na ziemi. Nie muszę chyba dodawać, że kiedy wsniósł mnie do pokoju (bo "błogi ciężar" połozył dopiero na łózku), byłam juz w zupełnie innym humorze i gotowa uznać, że wcześniejsze opuszczenie balu to był doskonały pomysł. Tyle, że dosłownie chwilę potem on położył się jak stał... i obudził się przed południem Nowego Roku.

Do dziś śmieje się, że w ten sposób z nawiązką odpracował przenoszenie przez próg, którego nie dokonał zaraz po ślubie, bo spieszyliśmy się do innych małżeńskich obowiązków. A ten Sylwester wspominamy z rozrzewnieniem...

Temat tygodnia V: Postanowienie noworoczne, które naprawdę wpłynęło na Twoje życie

Zwycięzca: Angelika Musiał

Wspomnienie:
To było jakieś dwadzieścia lat temu. Idąc po świąteczne zakupy, napotkałam na swej drodze paru młodych ludzi.
- Patrz Antek jaki wieloryb!
- Że też tacy grubi mogą się poruszać

Spłoniłam się jak nastolatka i szybko pomknęłam do sklepu. W sklepie już sięgałam po batoniki, ale ... zatrzymałam rękę w połowie drogi."Nie, tak być nie może" - pomyślałam. Ale wiadomo, gdy nadchodzi magiczny czas świąt nikt nie myśli o diecie. Jednak nadszedł szybko Sylwester. Pomyślałam, że możemy udać się z mężem na jakąś potańcówkę. Niestety ... nie zmieściłam się w żadną sukienkę dostępną w sklepach :(
Uznałam że muszę zadbać o siebie :) W specjalnym kalendarzyku, na górze strony zapisałam swoje noworoczne postanowienie : "Muszę schudnąć 15 kg"

I powolutku ,małymi kroczkami doszłam do wymarzonej wagi. Było trudno, ale teraz nie narzekam na swoją figurę i zdrówko :) W sklepach wreszcie spokojnie mogę zakupić ubranie,a i ludzie na ulicy nie śmieją się z mojej postury :) Było warto :)

Gratulujemy Zwycięzcom
Konkurs świąteczny zakończony, zapraszamy za rok

Regulamin Konkursu

  1. Konkurs Świąteczny organizowany jest przez redakcję portalu Senior.pl.
  2. Konkurs rozpocznie się 06.12.2012, a zakończy 10.01.2013. Obejmie pięć jednotygodniowych edycji, rozpoczynających się odpowiednio: 6, 13, 20, 27 grudnia 2012 roku i 3 stycznia 2013 roku.
  3. Rozstrzygnięcie każdej edycji Konkursu nastąpi 3 dni po jej zakończeniu.
  4. Uczestnikiem Konkursu może być każda osoba fizyczna, za wyjątkiem pracowników portalu Senior.pl oraz członków ich rodzin.
  5. Warunkiem uczestnictwa w Konkursie jest rejestracja w serwisie Senior.pl, a następnie przesłanie za pomocą formularza konkursowego dostępnego na stronie http://www.senior.pl/boze-narodzenie/konkurs/ wypowiedzi na zadany w danej edycji temat, a także  podanie w formularzu  prawdziwych danych i wyrażenie zgody na wykorzystanie wypowiedzi (jej publikację) w Senior.pl.
  6. Zwycięzcą każdej edycji Konkursu zostanie osoba, która napisze najciekawsze opowiadanie. Oceny wypowiedzi dokona Komisja powołana przez Organizatora Konkursu.  
  7. Nagrodą główną w każdej edycji jest zestaw książek. Maksymalna wartość nagrody dla poszczególnych zwycięzców nie przekracza 100 zł i nie podlega opodatkowaniu podatkiem od osób fizycznych (art. 15 ust. 1 pkt. 68a ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych).
  8. Imiona oraz nicki w Senior.pl i zwycięzców zostaną opublikowane na stronie konkursowej.
  9. Biorąc udział w Konkursie uczestnicy wyrażają zgodę na zbieranie, przechowywanie i przetwarzanie podanych przez nich danych osobowych w celach związanych z Konkursem zgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 29 sierpnia 1997 r.
  10. Nagrody zostaną wysłane pocztą w ciągu 14 dni od ogłoszenia zwycięzcy edycji.
  11. Nagrody nie podlegają zamianie na ich równowartość pieniężną.
  12. Regulamin niniejszy jest jedynym dokumentem określającym zasady Konkursu.

Opisz Twoje najpiękniejsze wspomnienia bożonarodzeniowe i wygraj książkę!

Konkurs

Serwis swiateczny senior.pl

5 najgorszych prezentów gwiazdkowych