Strona głównaKulturaMagdalena Samozwaniec, Z pamiętnika niemłodej już mężatki

Magdalena Samozwaniec, Z pamiętnika niemłodej już mężatki

Wydawało się, że spuściznę literacką Magdaleny Samozwaniec znamy w całości i już nic nas nie zaskoczy. Aż nagle, po kilkudziesięciu latach od śmierci największej damy polskiej satyry, Rafał Podraza znalazł pożółkłe, nieuporządkowane kartki. Maszynopis jakiejś opublikowanej powieści - pomyślał. Okazało się jednak, że są to teksty nieznane.
Skrzące humorem, pisane z przekąsem i czułością wspomnienia o Krakowie sprzed dwóch wielkich wojen, o balach u Tarnowskich, od których zależało być albo nie być młodych panien. O tajnikach bardzo niewygodnej damskiej garderoby, o tym jak mleko potrafi uratować życie, gdy niechcący wypije się buteleczkę farby do włosów. O paryskich podróżach i footingu.

Ale najsmaczniejsze są urocze anegdotki o najbliższej rodzinie. Tatce, czyli słynnym malarzu Wojciechu Kossaku i jego ukochanej klaczy, która wchodziła do salonu ku utrapieniu Mamidła. O siostrze Lilce, czyli Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, która potrafiła pisać zawsze i wszędzie. O jej kolejnych miłościach i niepotrzebnej śmierci. O psikusach, jakie dziewczęta lubiły płatać rówieśnikom. O pewnym szlafroku w czerwone i czarne kwiaty, na który Magdalena upolowała męża. I jeszcze o wielu, wielu innych chwilach, postaciach i zdarzeniach. Ze świata, którego już nie ma. A wielka to sztuka - tęsknić za nim z humorem, dostrzegając z życzliwą ironią wszystkie kurioza współczesnego świata.

Fragment książki:
Magdalena Samozwaniec, Z pamiętnika niemłodej już mężatki(...) A propos kotów... Przypomniała mi się przezabawna historyjka. Otóż, było to już po wojnie, z moją ukochaną Kucharcią na Kossakówce hodowałyśmy kotkę-syjamkę, pewnego razu kotka dostała rui. Dbając o jej samopoczucie i zdrowie psychiczne, sprowadziłam jej rasowego kawalera. Koty się obwąchały - syjamczyk wypił kotce mleko i nic... Zła, pobiegłam zadzwonić do przyjaciółki, żeby sobie zabrała tego leniwca. Pobiegłam do „Noworolskiego", tam za niewielką opłatą był ogólnodostępny telefon. Aparat stał na bufecie między stolikami, zrozpaczona, że ten syjamczyk tak się nie udał, podbiegłam do nieszczęsnego telefonu, a krakowskie dewotki siedzące naokoło przy stolikach, już nadstawiły uszy. - Coś ty mi za samca przysłała?! - Wykrzyczałam przyjaciółce do słuchawki. - Najadał się, wyspał i nic! Na moją zgubę zapomniałam głośno dodać, że mowa o kocie... Na drugi dzień cały Kraków huczał, że Samozwaniec znalazła sobie dużo młodszego chłopa, ale za to beznadziejnego w alkowie... (...)



Magdalena Samozwaniec, Z pamiętnika niemłodej już mężatki
premiera: luty 2010
wydanie: I
gatunek: wspomnienia
oprawa: miękka
format: 13,5 x 20,2
liczba stron: 240
ilustracje: liczne zdjęcia czarno-białe
ISBN 978-83-7414-782-8

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 15:54:23, 10-03-2010 Ewunia

    Jak miło, na pewno przeczytam. Samozwaniec ma cudny język. Chwilami miałam wrażenie, że u Chmielewskiej echa pobrzmiewają zbliżonego poczucia humoru, zwłaszcza w pierwszych książkach. A ten fragment o kotach - pyszny
  • 20:58:22, 10-03-2010 bronczyk

    To trzeba będzie przeczytać. Masz rację, że u Chmielewskiej echa poczucia humoru tylko są. Niestety nudne te jej powieści i naprawdę nie wiadomo kiedy się śmiać. Kiedyś pisała z werwą i potrafiła tworzyć scenki iskrzące się wesołością. Dziś chyba jej płacą od ilości słów i plecie, plecie.
  • 14:00:47, 11-03-2010 asa

    Zgadzam się z Wami co do Chmielewskiej-po wielu latach sięgnęłam po jej książkę w nadziei,na dobrą,humorystyczną opowieść-był jeden wielki bełkot.Nie dałam rady przebrnąć do połowy nawet.
  • 16:19:36, 11-03-2010 Nika

    O rysunkach erotycznych Mai Berezowskiej słyszałam, ale że Samozwaniec parała się tą dziedziną to nie...czy Ty ,Jasinku, sie pomyliłeś,czy ja niedouczona?
  • 17:33:00, 11-03-2010 jasinek123

    nika
    myslałem chyba o niebieskich migdałach
    tak masz racje
    myślę co innego i pisze co innego
    ale popełniłem gafę
    dobrze że zwróciłaś uwagę dziękuje
  • 18:54:28, 11-03-2010 jasinek123



    o tej Pani chciałem pisac !
  • 21:58:14, 11-03-2010 bronczyk

    Jasinek Samozwaniec była kobietą wyzwoloną, ale żeby aż tak?
    Chyba nie.
  • 16:40:36, 13-03-2010 krys

    jestem zadowolona że się zalogowałam,do usłyszenia.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Kosciol.pl
  • Aktywni 50+
  • Oferty pracy