17-03-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
W tańcu niezmiernie istotny jest rytm. Ale nie tylko w tańcu. W filmie jest on nie mniej ważny, o czym zdali się zapomnieć twórcy "Kochaj i tańcz".
W tańcu istotna jest również pasja. Równie ważna jest ona w życiu, o czym nie wie Hania (Izabella Miko). Wygląda jak pensjonarka od Gombrowicza, ma ułożonego pedantycznego narzeczonego stomatologa, dla którego najważniejszą rzeczą w życiu jest... lustro. Młoda, śliczna dziewczyna myśli, że jest szczęśliwa dopóki nie poznaje Wojtka. Chłopak ma marzenia i wielką pasję do tańca. Swojej nowej koleżance pokazuje świat w zupełnie innych barwach - soczystych, nasyconych, intensywnych. Mdłe życie Hani zaczyna nabierać rumieńców. Fabuła kojarzy się z "Dirty Dancing"... pardon, z "Wirującym seksem", ale w "Kochaj i tańcz", ani wirowania, ani seksu.
Po zwiastunie można uznać, że czekają nas rozpędzone, tętniące i wirujące właśnie dwie godziny wypełnione muzyką i tańcem. Niestety tempo jest typowe dla polskiej komedii romantycznej. Mamy zatem zwolnione ujęcia, gdy ona idzie, posuwiste ruchy kamery, gdy on pręży mięśnie. Zbliżenia wielkich, tęsknych oczu Izy Miko, ociekający potem tors Mateusza Damięckiego, zadziwiający, gorący plener, zaskakująco piękną Warszawę, genialne wnętrza. Wszystko to ładne, nawet bardzo, ale powinno służyć za tło, nie pierwszy plan. Scena, gdy łapią się za ręce trwa wieki!. Wspólne tańce zakochanej pary też z tych pseudoromamntycznych, nibyzmysłowych i choć nasz bohater upiera się, że Hania ma w sobie ogień, ja z trudem dopatrzyłam się iskierek (ról dramatycznych też jej nie można zlecać). Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy do "głosu" dochodzą prawdziwi tancerze. Zbiorowe sceny są zachwycające. Dynamiczne, żywiołowe i pełne energii, pasji. Genialnie spisał się też zespół Afromental, który zadbał o muzykę.
"Kochaj i tańcz" nie należy jednak przekreślać. Film ogląda się dobrze. Nie tylko z uwagi na walory estetyczne (napięte kobiece pośladki, wyrzeźbione męskie figury). Ot, całkiem udana, choć przydługa bajka z happy endem. Szkoda tylko, że Katarzyny Figury na ekranie tak mało.
Kochaj i tańcz
reżyseria: Bruce Parramore
scenariusz: Maciej Kowalewski
zdjęcia: Bartosz Prokopowicz
ITI CINEMA
Premiera w Polsce: 2009-03-06